Nie lubię wołowiny, dlatego nie
często przygotowuję ją w swojej kuchni. Wczoraj naszła mnie nagła ochota na
jakieś dobre mięso, a jak wiadomo, wołowinie nie można odmówić statusu jednego
z lepszych mięs. Postanowiłam wydobyć jej charakterystyczny aromat stawiając na
słodkawość marynaty. Wykorzystałam do tego sos sojowy, Worcestershire oraz pęczek
świeżych ziół. Jeśli obiad miał otrzeć się niemal o wykwintność, to uzupełniłam
go zawsze świetnymi i pasującymi do mięs – kluskami śląskimi. Skromnie mówiąc,
smak, miękkość, soczystość i aromat mięsa powalił mnie na tyle, że zmieniłam
zdanie co do wołowiny. Zaskoczyłam samą siebie, brawo ja.
Składniki:
Składniki:
- 500g polędwicy wołowej
- 2 marchewki
- 1 połówka małej pory
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- pół czerwonej papryki
- świeży tymianek, rozmaryn
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki musztardy Dijon
- 3 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki sosu Worcestershire
- przyprawy: wędzona papryka, sól, pieprz
Piekarnik
ustawić na 180st. C. Mięso oprószyć solą, pieprzem i papryką. Na wierzch rozsmarować
musztardę. Marchew, pora oraz cebulę pokroić na mniejsze kawałki. To samo z
selerem i pietruszką. Wszystkie warzywa wrzucić do rękawa pieczeniowego, dodać
czosnek oraz ok. pół szklanki wody. Na warzywach ułożyć mięso, polać go
obydwoma sosami oraz dodać gałązki rozmarynu i tymianku. Piec ok. 3h 30min/4h.
Im dłużej tym lepiej, mięso będzie idealnie miękkie.
Składniki na kluski śląskie:
- 3 duże ziemniaki
- 3 lub 4 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 jajko
Ziemniaki
obrać i ugotować w osolonej wodzie. Gdy będą już miękkie, odcedzić nadmiar wody
i zgnieść na puree (nie dodawać żadnego masła, mleka, śmietany). Odstawić do
wystudzenia.
Po wystudzeniu, ziemniaki przełożyć do miski i wyrównać ich powierzchnię.
Podzielić masę na cztery części. Z jednej części wyżłobić dziurę i wsypać dwie mąki
(do równości z powierzchnią pozostałych ziemniaków) oraz wbić jajko. W taki
sposób dowiemy się ile dokładnie potrzebujemy mąki. Wszystko dokładnie
zagnieść, aby uzyskać jednolitą masę. Jeśli ciasto będzie się zbyt kleić, można
podsypać mąką. Pamiętajcie im więcej mąki, tym twardsze będą kluski. Ja wolę je
w delikatniejszej, miększej wersji.
Z masy tworzyć kulki które, w ostatnim etapie należy nieco
ugnieść dłonią i palcem wyżłobić dziurę. Gotować w osolonej wodzie, aż do ich
wypłynięcia (po wypłynięciu jeszcze przez ok.2min).
Wołowince nigdy nie powiem nie :) Pycha :)
OdpowiedzUsuńJa teraz też inaczej na nią patrzę :)
UsuńBrawo Ty! Wołowina to również nie moje ulubione mięso, ale dobrze zrobiona warta jest grzechu.
OdpowiedzUsuńSzczegolnie gdy jest miękka i aromatyczna :)
UsuńZakładam, że specjalnie tak pokroiłaś mięsko, żeby było widać jego strukturę. Przepis bardzo mi się podoba, ale czy mięsko nie wyszło zbyt suche? Widzę, że na talerzu znalazł się jakiś sos, ale w niewielkiej ilości. Pytam, bo polędwicę piekłam chyba raz w życiu i ją przesuszyłam właśnie. Od tamtej pory jedynie smażę lub duszę. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMięso piekło się w wywarze, który stworzył się z warzyw ;) było bardzo miękkie, po to tak dlugo bylo w piekarniku. Nie nacinalam go, samo popękało bo gora nie byla bezposrednio w bulionie, jednak nie na tyle by stworzył się efekt nieprzyjemnej skorupy :) poledwice tez kiedys zniszczyłam, bo za dlugo ja smazylam ale z wolowina jest odwrotnie. Im dluzej tym lepiej ;) pozdrawiam!
UsuńDzięki za odpowiedź. Zatem wypróbuję Twoją wersję, bo jest smakowicie zachęcająca :) Pozdrawiam
Usuń